..szansą na wyleczenie z choroby psychicznej

Oblanie czerwonym syropem ambasadora FR przez ukraińską aktywistkę LGBT  jest zdarzeniem haniebnym, obrazą i upokorzeniem dla Polski i wszystkich jej obywateli.

Lecz jeszcze gorsza jest reakcja, (a właściwie jej brak) przedstawicieli rządu RP. Wydaje się, że wobec takiego upokorzenia Polski, porównywalnego chyba tylko do publicznego kopa w zadek, jedyną właściwą reakcją powinna być deportacja i dożywotni zakaz wjazdu na terytorium RP

Przodkowie nasi dobrze wiedzieli, co znaczy honor i szacunek dla władzy.

Pisze Jan Chryzostom Pasek, który w roku 1662 eskortował moskiewskie poselstwo do króla Jana Kazimierza.

 

 

„Przyszedłem do Horodyszcza*, potem do Nowogródka. Przychodząc markotno mi było, że to do mnie nie wysłali mieszczanie, wiedząc o posłach, a dalsze za nimi miasta wysyłali wcześnie i onych przejeżdżając z sobą inwitowali; którzy powiedzieli, że, „nie może nikt dwiema panom służyć: mamy też teraz swoich panów, którym się wysługujemy". A stał tam Litwy pułk. Posłałem tedy do nich przodem, żeby tedy było koni półtorasta do wozów poselskich i prowiant. Powiedzieli, że „z tego nic nie będzie, bo my tu mamy kogo prowiantować". I po staremu nie wysłali nikogo; nie tuszyli bo, żebym się odważył natrzeć na miasto, gdzie stoi kupa konfederatów. Ja jednak rzekę do posłów: „Panowie, każcież przy mnie stanąć i swoim ludziom, bo to tu chodzi o kontempt i mego króla, i waszego cara, jeżeliby tu nas niewdzięcznością nakarmiono." Posłowie tedy: „Bardzo dobrze." Nie tylko tedy ludziom kazali, ale i sami powsiadali na konie. Zordynowałem ich tedy tak: semenów 40 i moja czeladź wprzód; strzelców moskiewskich, co od wozów, 15; po obydwu skrzydłach piechota z długą strzelbą, a Moskwa konna dopiero za nami. Sam jechałem przed tymi wszystkimi, a strzelcy piechotni blisko mnie. Było nas przecie 100 koni z okłada. Wchodzą w miasto: nie masz żadnej przeszkody. Jużem w pół ulice, aż dopiero bieży dwóch towarzystwa, a czela­dzi z kilkadziesiąt z bandoletami. Stanęli tedy, nie rzekli nic; my też ich pominęli. A potem za nimi przybywa po trzech, po czterech, ze strzelbą. Oni czapki pozdejmowali: i my też. Stoją oni rozumiejąc, że to ja tylko przechodzę przez miasto. Aż dopiero upodobawszy sobie miejsce, gdzie widzę domy budowne i porządne, stanąłem i pokazuję posłowi: „Mości Panowie, tu gospoda Waszmościów", a sam po tej ręce stanąłem od rynku. Oni obaczywszy, że z  koni zsiadamy, hożo pośpieszywszy, przypadli. ,,A Wasć to następujesz na nasze kwatery?' Ja odpowiedam: „A Waść następujecie na powagę majestatów dwóch monarchów, polskiego i moskiewskiego, kiedy contra iura gentium101 zabraniacie mieszczanom czynić dosyć prawu i zwyczajowi." Mówi: „A tu cała chorągiew stoi w tej ulicy i to gospody są towarzyskie*, gdzie Waść stawacie." Pytam go znowu: „Jeżeli to ludzie pod tą chorągwią?" Powieda: „Pewnie, że ludzie. "Ja rzekę:,, Choćby też byli i dyjabli, to się ja ich nie boję. A w ostatku zaniechajcie mię, bo ja z wami sprawy nie mam , tylko z miastem królewskim, któremu w tym przysłużycie się, że burmistrzom szyje pospadają za ten kontempt i nieposłuszeństwo królowi panu." Już się ich naschodziło z 300 albo więcej. ,,A nie będziesz tu stał." Odpowiem: „Już stoję." - ,,Nie osiedzisz się tu." Rzekę: ,,Pewnie się tu zasiadać nie myślę, bo mam pilną drogę. Ale też bądźcie pewni, że stąd nie pójdę, póko mi się zadosyć nie stanie, a krótko mówiąc, idźcie sobie, bo każę cynglów ruszyć," A semenowie i Moskwa muszkiety trzymają jak na widełkach*, i mówię: „Rekoliguj się jeno, jeżeli nie masz tego rozumu, albo każ się komu nauczyć, co to jest za powaga, którą na sobie kożdy poseł nosi, że to jest publica persona102, że to dwóch majestatów i dwóch monarchijej preeminencyje w swojej reprezentuje osobie: tego, do kogo idzie, i tego, od kogo idzie."

 

Komentarz z internetu, (źródła nie podaję, żeby go nie zniknęli)

 

„W sumie to - List Otwarty... Do tych, którzy i tak mnie czytają z cienia ...

Wczorajszy incydent oblania sztuczną krwią Ambasadora Federacji Rosyjskiej ma swoje trzy, bardzo przykre konsekwencje ... Dla was też ... Wynikają one z przyczynowo - skutkowej logiki... i niestety są ze sobą powiązane...

Po pierwsze - taki incydent w ogóle nie powinien mieć miejsca. Każdy korpus dyplomatyczny na terenie Polski objęty jest bezwzględnym immunitetem i zapewnieniem nietykalności i bezpieczeństwa zarówno Ambasadorów innych krajów ... Jak też pracowników placówek dyplomatycznych.

Skoro więc Kaczyński, jak i każdy pętak z rządu polskiego obstawia się szwadronem ochroniarzy, policjantów i SOPowców... to czemu do ochrony Ambasadora innego kraju wysyła się marny patrol policjantów ? Jak to możliwe że ci policjanci w ogóle dopuszczają do fizycznego kontaktu tłumu z Ambasadorem ? Jak to możliwe, że nie interweniują w sytuacji naruszenia jego nietykalności której przecież mają psi obowiązek bronić ... ???

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Wbrew dobremu samopoczuciu ogółu Polska nie jest krajem cywilizowanym. Jesteśmy na bantustanem w którym prawo egzekwuje się tylko wtedy, kiedy jest ono na rękę tym, którzy go tworzą... Nietykalność Dyplomaty powinna być przecież sprawą priorytetową... Do diabła... To są wieki tradycji ... Przy najgorszych wojnach ... najkrwawszych rąbankach na topory - Poseł był Posłem !!! Tymczasem dzisiejsza Polska to już dzicz... bezprawie... i samowola rządowej hołoty wybranej przez tubylczą hołotę .. Państwo z dykty... Albo i gorzej ... Teoretyczna kolonia nadbałtycka...

Po drugie, gorsze ... Nawet gdyby do takiego incydentu doszło ... No przy najlepszej ochronie zawsze może się coś takiego wydarzyć ... choć nie ma prawa ... Ale... Nawet gdyby się to gdziekolwiek wydarzyło .... To czymś normalnym byłaby wspolna konferencja Premiera, Ministra Spraw Wewnętrznych i Ministra Spraw Zagranicznych ... Na której przeprosili by Ambasadora innego kraju za to że do takiego incydentu doszło na terenie państwa które go gości... No do ch.. ciężkiego !!!! To nie jest Savoir-Vivre tylko obowiązek !!!! Tymczasem Minister Spraw Wewnętrznych bredzi coś o zrozumieniu dla demonstrantów ... Czy wyście tam na Nowogrodzkiej już do końca stracili rozum ludzie ???!!!!! Czy może aż tak mocne te haki na was mają z podkarpackich burdeli ??? Serio ??? Zrozumienie ???

Wy macie zasr.ny obowiązek zapewnić Ambasadorom goszczącym w Polsce BEZPIECZEŃSTWO !!!!! Gdyby doszło do zamachu i śmierci Ambasadora to też byście bredzili o "zrozumieniu" ????

Po prostu jesteście Nowogrodzką bandą oszołomów ... kto niby i z jakiej racji miałby was na świecie traktować serio ??? Jak partnera rozmów .... Przecież wy się nie nadajecie nawet do roli wasali, przydupasów...czy czego tam jeszcze ... Wasze ukochane prostytutki z podkarpackich burdeli są bardziej ogarnięte od was ... Wychodzisz człowieku, jeden z drugim... przed kamery i pier.olisz coś o "zrozumieniu" ??? Serio ???

Po trzecie... Ta ukraińska baba która była główną prowokatorką to ukraińska agentura... Zamiast ja deportować, wypierdzielić z Polski dla świętego spokoju, to wy ją akceptujecie ? Łazi to na każde demonstracje, wszędzie dopuszcza się prowokacji ... Takie macie służby ???? Rekrutujecie agentów Kontrwywiadu Wojskowego wśród studentów pierwszego roku filologii ... do Agencji Wywiadu przyjęliście dwa lata temu dzieci ... w zeszłym roku na placówki dyplomatyczne wypuściliście całą zgraję nastolatków po przyspieszonym kursie dyplomatycznym ... To jest Państwo na serio ???!!! To są służby na serio ???!!!! Po ośmiu latach waszej "Dobrej Zmiany" nikt normalny nie chce już z tymi waszymi służbami mieć nic wspólnego ... Przecież trzeba by na łeb upaść żeby z wami współpracować .... Zostali wam tylko ci, na których macie haki... i dzieci po kursach przyspieszonych... A zamiast się ogarnąć wszędzie węszycie spiski ... Paranoicy i hipokryci... I wy pozwalacie na to, żeby ukraińska agentura, takie nic, robiła wam pod nosem takie akcje ??????!!!!!

Tego, co zrobiliście z Polski ... nawet się skomentować nie da ...”

 

Ukrofilia

 - choroba psychiczna przenoszona drogą cyfrową. Cechuje się brakiem mózgu i logicznego myślenia. Jednostki mogą wykazywać wzmożoną agresję wobec osób niezakażonych